śnieg sypie dreszczem białych lekarstw
druk nekrologu bardziej czarny
czcionka zgłodniałych kruków czeka
on już nie będzie ptaków karmił
druk nekrologu bardziej czarny
czcionka zgłodniałych kruków czeka
on już nie będzie ptaków karmił
ostatni zastrzyk skupia ciaśniej
fartuchów biel daremnie czystą
w ostatnim oknie we mgle gaśnie
ostatni wgląd na rzeczywistość
fartuchów biel daremnie czystą
w ostatnim oknie we mgle gaśnie
ostatni wgląd na rzeczywistość
pod stopą śnieg skrzypi jak drzwiami
którymi odszedł wbrew wszystkiemu
nikogo nie zastąpi pamięć
nikomu z nas tym bardziej jemu
którymi odszedł wbrew wszystkiemu
nikogo nie zastąpi pamięć
nikomu z nas tym bardziej jemu
tak tak on to zrobi znów
tak tak choć go nie ma już
tak tak zechce zbudzić się
jak ze snu
przecież to nie sen
tak tak choć go nie ma już
tak tak zechce zbudzić się
jak ze snu
przecież to nie sen
śnieg sypie dreszczem białych lekarstw
druk nekrologu bardziej czarny
czcionka zgłodniałych kruków czeka
on już nie będzie ptaków karmił
druk nekrologu bardziej czarny
czcionka zgłodniałych kruków czeka
on już nie będzie ptaków karmił
pod stopą śnieg skrzypi jak drzwiami
którymi odszedł wbrew wszystkiemu
nikogo nie zastąpi pamięć
nikomu z nas tym bardziej jemu
którymi odszedł wbrew wszystkiemu
nikogo nie zastąpi pamięć
nikomu z nas tym bardziej jemu
tak tak on to zrobi znów
tak tak choć go nie ma już
tak tak zechce zbudzić się
jak ze snu
przecież to nie sen
tak tak choć go nie ma już
tak tak zechce zbudzić się
jak ze snu
przecież to nie sen
Reklama
Reklama

Nezaradené do albumu
- 5 minut
- I chociaż was olewam
- Zazgrzytam zębami
- Wiem, nie wrócisz
- Kaftanik bezpieczeństwa
- Trzymaj ręce przy Irence
- To moja wina
- Sztuka jest skarpetką kul..
- Ballada dla samobójców
- List z pola boju
- I nikomu nie wolno się z ..
- Póki możesz, aż do końca
- Póki to nie zabronione
- Biedna pani
- Nie obgryzaj paznokci